Osoba, która zaczyna się prawdziwie modlić, zaczyna jaśnieć blaskiem Boga, a na jej twarzy można dostrzec przedziwne promienie szczęścia (mamy na to potwierdzenie w samym Piśmie Św!). Taka osoba staje się dla innych pociągająca, ponieważ bije od niej wewnętrzna siła i ciepło, które innych przyciągają.
Ale to jaśnienie wcale nie jest najważniejsze, to jedynie efekt uboczny prawdziwej
modlitwy serca. Ważniejsze jest to, co dzieje się w życiu takiej osoby: układają jej się relacje, jest spokojna o swoje codzienne życie, zdrowie i swoją przyszłość.
Jak nauczyć się modlitwy, która daje takie owoce?
Jak przejść z prostej modlitwy ciała do głębokiej modlitwy ducha?
Jak sprawić, aby inni mogli zobaczyć we mnie odbite oblicze samego Boga?
Jak przyciągać innych ludzi do siebie i do wiary w Boga?